piątek, 24 czerwca 2016

Rozdział 1 "Do zobaczenia, mam przynajmniej taką nadzieję"



Czuję, jak fale morza obijają się o moje stopy. Przede mną rozciąga się piaszczysta  plaża. Czasami widać ciemne kamienie, niepasujące do złocistego piasku. Daleko za morzem wyrastają drzewa, tworzące las. Nagle, nie wiadomo skąd, na moim ramieniu przysiadł skowronek o oczach ciemnych jak węgielki. Już chciałam go dotknąć, kiedy zmienił się w wielkiego kruka, który...


- Ana..Ana..ANA!
Ze snu wybudziła mnie moja kochana rodzicielka, która nie może zrozumieć osób śpiących do 9:00 w sobotę. Słysząc jej głos nałożyłam kołdrę na głowę, próbując znów zapuścić się w ciemność. Niestety moje starania poszły na marne, bo nie czułam na sobie już mojej ciepłej pierzynki. Wymruczałam coś nie zrozumiale i odwróciłam sie twarzą do ściany. To jeszcze pogorszyło sprawę, bo zaraz usłyszałam jej wrzask.
- Lissana, wstań rzesz wreszcie dziewczyno!
Doszłam do wniosku, że Kim Dayl jest wyjątkowo wkurzająca. Zamiast mnie budzić powinna siedzieć w tej swojej pracowni i robić rzeźby. Wiem, wiem co sobie myślicie: narzeka, bo jej mama obudziła ją w sobotę rano. Ja was rozumiem, tyle że to nie jest jej pierwszy taki wybryk i na pewno nie ostatni.
Z ociąganiem podniosłam się do pozycji siedzącej i spojrzałam na ni z urazą i złością w oczach.
- Czego ty ode mnie chcesz, kobieto?!
- Powiedziałaś, żeby cię obudzić wcześnie. Prawo jazdy dzisiaj zdajesz, zapomniałaś?
Momentalnie oprzytomniałam. Szybko sprawdziłam godzinę w telefonie. 8:15, super. O 9:00 mam autobus. Z prędkością światła wstałam i pognałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, rozczesałam, wysuszyłam włosy i umyłam zęby. Otulona w ręcznik wbiegłam do pokoju, otworzyłam moją szafę i wyjęłam z niej czarne, skórzane spodnie, taką samą kurtkę i brzoskwiniową bluzkę. Założyłam wszystko na siebie i zrobiłam delikatny makijaż. Do torebki wrzuciłam telefon, klucze oraz portfel, na stopy włożyłam czarne botki na niewysokim obcasie. Po czym wyszłam rzucając za siebie krótkie "cześć".
Gdy znalazłam się przed blokiem uderzył we mnie ciepły, wiosenny wiatr. Ruszyłam w stronę przystanku autobusowego. W pewnym momencie usłyszałam dzwonek mojej komórki. Zatrzymałam się, by dowiedzieć się kto się do mnie dobija. Na wyświetlaczu widniało imię mojej przyjaciółki, Taylor.
- Halo?
- Hej, nie przeszkadzam ci, prawda?
Cóż za ironia.
- W tej chwili bardzo się spieszę, więc mów szybko co chciałaś.
- Mogłabyś przyjść do mnie dzisiaj? Powiedzmy o 14:00?
Spojrzałam przelotnie na zegarek,który wskazywał 8:55.
- Ok, tylko muszę kończyć, bo autobus mi ucieknie.
- Do zobaczenia!
- Cześć!
Wrzuciłam telefon byle jak do torby i zanim podniosłam głowę wpadłam na coś, a raczej na kogoś. Był to chłopak, brunet, mniej więcej 20 lat, jednak uwagę przyciągały jego piękne, wściekle zielone oczy. Był przystojny i to bardzo.
 - O matko! Przepraszam- powiedziałam dość niezdarnie.
- Nie masz za co. Tak w ogóle jestem Matt.
Podał mi rękę, którą od razu ujęłam. Uścisk miał pewny i zdecydowany, co mnie trochę krępowało, nie ukrywam.
- Lissana
Uśmiechnęłam się do niego lekko, lecz mina mi od razu zrzedła, kiedy spostrzegłam, że mój autobus już podjechał.
Zanim zdążyłam się powstrzymać, wypaliłam:
- Cholera! Yyyy... to znaczy, przepraszam, ale muszę już iść.
Czułam jak pieką mnie policzki i powoli przybierają barwę moich włosów.
- Nie ma sprawy. Do zobaczenia, mam przynajmniej taką nadzieję.
- Ja też!
Krzyknęłam biegnąc do autobusu. Wpadłam do niego jak burza i zajęłam miejsce przy oknie. Od razu przyłapałam się na tym jak wpatruje się w miejsce naszego zderzenia. Co ja wyprawiam?! Zachowuję się jak zakochana małolata! Znam gościa dopiero od minuty, a już chciałabym go spotkać jeszcze raz. Nawet nie wiem co by się stało, gdybym rozmawiałabym z nim jeszcze przez chwilę. Pewnie wygadywałabym jakieś bzdury. Na szczęście los mi tego oszczędził. A może jemu? Zresztą nie ważne. Teraz nie będę się skupiać na niczym innym, tylko żeby dobrze zdać prawo jazdy. Zaledwie dwa miesiące temu nie myślałam o tym na poważnie. A teraz co? Siedzę w autobusie, a ręce mam już całe mokre od potu. Nie wiem tylko czy to z powodu prawka, czy spotkania z Mattem. Przecież miałam o nim nie myśleć! Ughhhh...

***************************************************
No i mamy pierwszy rozdział! Z góry przepraszamy, że jest taki krótki. Następne będą dłuższe. Zdecydowałyśmy też, że rozdziały będziemy dodawać co tydzień, nie dwa.:)
Chciałybyśmy jeszcze życzyć Wam spokojnych i radosnych wakacji! Wreszcie koniec tego roku szkolnego! Cieszycie się?
Będziemy wdzięczne, jeśli pojawi się pod tym rozdziałem chociaż jeden komentarz. :)

poniedziałek, 13 czerwca 2016

Prolog

Wczoraj już nie ma, jutro nadejdzie...

Czy mogłabyś budzić sie codziennie rano z myślą, że ktoś z twojej winy dzisiaj umrze?
Czy byłabyś spokojna, gdyby życie twoje i bliskich ci osób było zagrożone?
Nie miałabyś do siebie wstrętu, gdy uświadomisz sobie jak idealnie broń do ciebie pasuje?
Jak byś się czuła okłamując wszysktich do okoła?
                     ONA NIE MIAŁA WYBORU
Lissana Dayl, pełna życia nastolatka nieoczekiwanie wkracza  w świat, gdzie huk broni i zapach krwi to codzienność. Nie wie co ją tam czeka, lecz niedługo się dowie. Czy chłopak, który ją w to wszystko wciągnął pomoże jej? Czy wręcz przeciwnie, postara sie aby została tam jak najdłużej.
Z kruchej i uroczej zmieniła sie w pewną siebie i mroczną kobietę, która często zachowuje sie jak suka i jest wielkim zagrożeniem dla nieodpowiednich osób.
Ale czynadal jest szczęśliwa?
   

                                       *****
 Oto nasz prolog! Nie jest on zbyt długi, ale myślimy, że konkretny. Mamy nadzieję, że zachęcił on Was do czytania. Pierwszy rozdział pojawi sie w następny piątek(24.06.16). ;)

Hej!;)

Cześć, jesteśmy zdrowo zakręcone. OGNIATOWŁOSA to nasz pierwszy blog, więc prosimy o wyrozumiałość w przyszłym komentowaniu. Opowiadanie to ma charakter kryminalny z nutką romansu. Nigdy nie myślałyśmy na poważnie o założeniu bloga. Zaczęło się od pisania krótkich opowiadań, a trwa aż do dzisiaj (mamy nadzieję, że jeszcze sie nie skończy).;)

Blog nasz będzie opowiadał o życiu nastolatki,  która mimo swojego młodego wieku wkracza w niezrozumiały dla niej świat .W obecnej sytuacji musi podejmować dojrzałe i rozważne decyzję , aby chronić życie swoje

Rozdziały będą publikowane co dwa tygodnie. Całe opowiadanie ma od 3 do 4 części:

                                                  1:


                                              2:
                           


3:


4 (ta część nie jest jeszcze pewna):

        
         Zapraszamy do czytania
zdrowo zakręcone:*