piątek, 15 lipca 2016

Rozdział 4 "Mam przeczucie, że jeszcze się spotkamy"

Obudziłam się rano z wyrzutami sumienia.
Może nie powinnam była aż tak reagować. Przyznaję się, poniosło mnie. Ale z drugiej strony mam chyba prawo wychodzić i spotykać się z kim mam ochotę. Na Litość Boską! Mam 17 lat!  Opowiedziałabym jej wczoraj o wszystkim, gdyby dopuściła mnie do głosu. Ale wolała na mnie wrzeszczeć.
Mimo wszystko postanowiłam ją przeprosić. Podłączyłam telefon do ładowarki i usiadłam na krześle obok szafki nocnej. Gdy zobaczyłam nieodebrane połączenia omal z niego nie spadłam. Na wyświetlaczu mojej komórki widniało 20 nieodebranych połączeń od Taylor. Przez to wszystko co się wczoraj wydarzyło kompletnie zapomniałam o mojej najlepszej przyjaciółce.
Zaraz zerwałam się z miejsca, szybko przebrałam się w świeże ubrania, uczesałam się i wybiegłam pędem z domu.  
Poinformowałam przedtem mamę o której będę. Nie chciałabym powtórki z wczoraj.
Gdy już znalazłam się na zewnątrz od razu ruszyłam w kierunku bogatszej części miasta. Idąc przez centrum zauważyłam dwóch mężczyzn. Zaciekle się o coś wykłócali. Kiedy podeszłam trochę bliżej zorientowałam się, że jednym z nich jest Matt. Nie jestem wścibska, jednak strasznie mnie ciekawiło o co się kłócili. Drugi facet miał około trzydziestki, kruczoczarne włosy i lekki zarost. Pierwsze co przykuło moją uwagę to jego szare, przenikliwe oczy. Wwiercały się osobę, na którą patrzył. W tym wypadku był to Matt. Z zamyślenia wyrwał mnie sygnał komórki, która ewidentnie potrzebowała ładowarki. Przypomniałam sobie też
 po co wyszłam z domu. Ruszyłam w stronę domu Taylor, ale po kilku krokach odwróciłam się. Pod sklepem już nikogo nie było. Trochę mnie to zdziwiło, lecz uznałam, że to nie moja sprawa.
                                 ***
Stanęłam przed drzwiami do dużego, białego domu. Zapukałam kilka razy, a one momentalnie się otworzyły. Przede mną pojawiła się szczupła dziewczyna o krótkich, czarnych włosach z fioletowymi pasemkami. Nosiła z reguły czarne ubrania. Dzisiaj miała na sobie czarne, krótkie spodenki i długą, białą bluzkę z czarnym krzyżem na piersi. Była ładna. Może o tym nie wiedziała lub to ignorowała, ale wiele chłopaków się za nią ogląda. Ja natomiast jestem prawie zwyczajna. Moim przekleństwem są jedynie ognistoczerwone włosy.
- Cześć Taylor...-zaczęłam-Przepraszam cię, że nie przyszłam wczoraj, ale zdenerwowałam się strasznie na tego egzaminatora i... zapomniałam. Przepraszam - dodałam ze skruchą.
- Mogłaś przynajmniej zadzwonić. Ale dobrze, wybaczam ci.
Na jej twarzy pojawił się uśmiech, który odwzajemniłam.
Kiedy byłyśmy w środku zapytała:
- Napijesz się czegoś?
- Poproszę wody z cytryną.
Poszła do kuchni, a ja za nią.
- Jak tam prawko?
- A...- zająknęłam się- Jaka dzisiaj piękna pogoda, nie sądzisz?
- O nie, nie, nie. Opowiadaj!
Westchnęłam z rezygnacją.
- Oj no, nie poszło mi... Jakąś babę prawie przejechałam na drodze. Zdarza się...
Taylor omal nie wypluła herbaty, którą właśnie piła.
- Zdarza się? Wow, nie chcę wiedzieć jakie błędy jeszcze popełniłaś w życiu.
- Ha ha ha, bardzo śmieszne. Ty lepiej mów o czym chciałaś ze mną porozmawiać.
- Chodzi i wakacje. Rodzice chcą wyjechać do Grecji i przypomnieli sobie, że mają jeszcze córkę, którą muszą zabrać. Zaproponowałam więc, żebyśmy zabrali także ciebie. Oni się zgodzili, jeszcze czekam aż ty się zgodzisz. Błagam cię! Bez ciebie zanudzę się tam na śmierć!
Wszystko to powiedziała na jednym wydechu.
Patrzyłam na nią z mieszaniną zaskoczenia i rozbawienia z oczach. Pewnie, że chętnie bym pojechała. Nie wiem tylko co na to moja mama. Już widzę jak dzwoni do mnie codziennie pytając czy wszystko dobrze. Nie rozumiem czasami Taylor. Ma bogatych rodziców, którzy na wszystko jej pozwalają, żeby tylko była "przykładną córką" przed innymi. Ona zamiast z tego korzystać zbuntowała się ubierając czarne ciuchy i farbując włosy. Mówiła coś jeszcze o jakimś tatuażu na osiemnastkę. Z drugiej jednak strony nie okazują jej dużo miłości, jedynie na oczach ważnych osobistości.
- Hmmm... No nie wiem, ale myślę, że mogłabym...
- Aaaa! Wiedziałam, że się zgodzisz!
Krzyknęła i rzuciła mi się na szyję.
Później dwie godziny rozmawiałyśmy o wszystkim  i o niczym. Opowiedziałam jej o chłopaku i scenie, której byłam świadkiem. Stwierdziła, że przesadzam. W sumie się z nią zgadzam. Znam go dopiero od wczoraj, a już się wtrącam w jego sprawy. Mam dziwne przeczucie, że jeszcze się spotkamy.


Mamy czwarty rozdział!;) Nie jest zbyt długi. :'(
Bardzo prosimy o komentowanie. Chciałybyśmy wiedzieć co o tym sądzicie. Od następnego rozdziału zacznie się coś dziać ;)
Do zobaczenia za tydzień!:)

5 komentarzy:

  1. „Na Litość Boską!” – Wszystko z małych, „na litość boską!”
    „Mam 17 lat!” – „Siedemnaście”, takie rzeczy w opowiadaniach piszemy słownie.
    „Gdy zobaczyłam nieodebrane połączenia omal z niego nie spadłam”. – Przecinek przed „omal”.
    Te przecinki kuleją jeszcze w paru innych miejscach. Poważnie, polecam słownik PWN. Albo książkę do gramatyki, to całkiem przyjemna lektura.
    „Na wyświetlaczu mojej komórki widniało 20 nieodebranych połączeń od Taylor”. – Again, „dwadzieścia”.
    „Przypomniałam sobie też
    po co wyszłam z domu”. – Niechcący nacisnęłyście „enter”.
    „Może o tym nie wiedziała lub to ignorowała, ale wiele chłopaków się za nią ogląda”. – „Wielu”!!! I nie „ogląda”, a „oglądało”, nie możecie mieszać czasów.
    „Chodzi i wakacje”. – „O”.
    „Ona zamiast z tego korzystać zbuntowała się ubierając czarne ciuchy i farbując włosy. Mówiła coś jeszcze o jakimś tatuażu na osiemnastkę”. – O rany, a to ci buntowniczka. Do piekła ją, jak śmie ubierać się na czarno i farbować włosy? Wyraz buntu, że hej! A za tatuaż dodatkowy kocioł smoły.
    Pod koniec straszne pomieszanie czasów, niby wszystko jest w przeszłym, a główna bohaterka nagle ma przeczucie i zgadza się z przyjaciółką (czyli czas teraźniejszy).
    I jeszcze raz – opcja „edytuj” nie boli. ;) Jeżeli macie wypisane błędy, to naprawdę możecie zwyczajnie je poprawić.
    Pozdrawiam,
    K.

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej, żyjecie? :)
    K.

    OdpowiedzUsuń
  3. Hejka, kiedy nowy rozdział?? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. 55 yr old Librarian Werner Burnett, hailing from Maple Ridge enjoys watching movies like "Charlie, the Lonesome Cougar" and Driving. Took a trip to Belovezhskaya Pushcha / Bialowieza Forest and drives a Esprit. zobacz na tej stronie internetowej

    OdpowiedzUsuń